Joanna Kulig – od przypadkowej piosenki do Amerykańskiej Akademii Filmowej
oanna Kulig zapracowała na status jednej z najważniejszych polskich aktorek i stworzyła sporo niezapomnianych ról, ostatnio dostąpiła też wyjątkowego zaszczytu. Jej droga była długa i zaczęła się od przypadku.
Niektórzy widzą w niej następczynię Poli Negri, najważniejszą aktorkę od czasu tej gwiazdy kina niemego. Joanna Kulig niewątpliwie cieszy się szacunkiem i jest rozchwytywaną artystką, a jej kariera zaliczyła kilka nieoczekiwanych zwrotów. Jeden z największych nastąpił w tym roku – aktorka została członkinią Amerykańskiej Akademii. A to przecież tylko jedno z osiągnięć na długiej drodze kobiety, która zaczynała w małej miejscowości pod Krynicą-Zdrój.
Sztuka, muzyka, teatr były obecne w rodzinie Kuligów od zawsze. Siostra studiowała aktorstwo w Krakowie, a brat chodził do szkoły muzycznej. Sama Joanna też chciała śpiewać. O karierze przyszłej gwiazdy zdecydował przypadek: występ na boisku ufundowanym przez Mlekovitę. Szefową firmy ujęło to wykonanie „Moja i twoja nadzieja” zespołu Hey. Przedsiębiorczyni poleciła dziewczynę do programu „Szansa na sukces”. Wprawdzie Kulig wygrała jeden z odcinków, a potem uczyła się śpiewu, ale ostatecznie okazało się to bardziej atutem na scenie filmowej i teatralnej niż celem samym w sobie. Miała wprawdzie momenty zwątpienia i chciała rzucić aktorstwo, ale ostatecznie pozostała w zawodzie.
Po tym kryzysie jej kariera zaczęła nabierać rozpędu. Zagrała u boku m.in. Ethana Hawke’a w „Kobiecie z Piątej Dzielnicy”, a Małgorzata Szumowska zaproponowała jej rolę w głośnym „Sponsoringu”, gdzie zagrała jedną z seksworkerek przepytywanych przez bohaterkę Juliette Binoche. Od tego czasu z powodzeniem przeplata role w filmach polskich i zagranicznych. Jako piosenkarka wystąpiła w epizodzie w oscarowej „Idzie” Pawła Pawlikowskiego.
Kolejnym przełomem okazał się występ w obsypanej nagrodami (m.in. Złota Palma na Festiwalu Filmowym w Cannes) „Zimnej wojnie”, melodramacie Pawła Pawlikowskiego, gdzie zagrała główną rolę w duecie z Tomaszem Kotem. Na planie zaprocentował zarówno talent aktorski, jak i muzyczny Kulig, a porywająca historia trudnej miłości sprawiła, że Kulig naprawdę dostrzeżono. Widzom spodobał się muzyczny miniserial „Eddy”, góralka wystąpiła też w „Hannie”, a na planie „She Came to Me” przewinęła się przez ekran koło takich gwiazd jak Anne Hathaway, Marisa Tomei czy Peter Dinklage. W 2024 roku zobaczymy ją u Stevena Spielberga, Toma Hanksa i Gary’ego Goetzmana we „Władcach przestworzy” – to poświęcony lotnikom duchowy spadkobierca słynnej „Kompanii braci”.
Reżyserom i zachodnim gwiazdom Kulig imponuje pracowitością, silnym charakterem, uporem, talentem, erudycją, ale też życzliwością. Chwaliła ją Juliette Binoche, polubiły się z Anne Hathaway (a jeśli wierzyć mediom, jest to duża sztuka). Pracę z Joanną Kulig bardzo ceni też Małgorzata Szumowska, reżyserka „Sponsoringu” – ostatnio pracowały razem na planie „Kobieta z...”.Mimo że aktorka zyskała rozgłos na arenie międzynarodowej, przez cały czas grywała też w polskich filmach i serialach. Przewinęła się przez telewizyjne kryminały, w których mogła grać na tej bardziej hardej nucie swojego charakteru – przez „Na krawędzi”, „Zbrodnię”, „Pułapkę” i „Pajęczynę”. Pokazała pazura nawet w średnio udanym „Pitbullu. Niebezpiecznych kobietach” Patryka Vegi.
Grała też w dobrych i głośnych polskich filmach, zarówno tych poważnych, jak i lżejszych. Wystąpiła u swojego męża, Macieja Bochniaka, w bawiącym się kiczem baśniowym „Disco polo”. W 2018 roku zagrała u dwóch reżyserów lubujących się w wiwisekcji polskiej duszy – Marka Koterskiego i Wojciecha Smarzowskiego. Niemal równolegle premierę miało „7 uczuć” oraz film, przez który w Polsce zawrzało – „Kler”. W tym drugim zagrała Hankę, która związała się z księdzem Tadeuszem (Robert Więckiewicz). Nie był to wprawdzie najbardziej wywrotowy wątek filmu, ale wystarczająco głośny i wyrazisty.
Po wszystkich tych sukcesach przyszło kolejne wyróżnienie. Na początku października tego roku ogłoszono, że Joanna Kulig została członkinią Amerykańskiej Akademii Filmowej i będzie miała wpływ na to, jakie filmy i twórcy oraz aktorzy otrzymają Oscary. Przy tym wszystkim przez jej wywiady przebija spokój, skromność, aktorka podkreśla też, że ważne jest dla niej bycie matką. Jeśli z powodzeniem łączy tyle życiowych ról i daje radę, to możliwe, że największe sukcesy dopiero przed artystką.